Niedawno poświęciliśmy dwa artykuły (Rząd staje w obronie dłużników, Rząd planuje więcej dobrych zmian dla dłużników) tematyce zapowiadanych przez resort sprawiedliwości zmian w regulacji przedawnienia długów. W większości są to zmiany korzystne dla dłużników banków oraz dłużników firm windykacyjnych. Jedno z planowanych założeń polepsza jednak sytuację wierzyciela.
Do chwili obecnej termin przedawnienia upływał dokładnie w dniu kalendarzowym przypadającym na określoną ilość lat po rozpoczęciu biegu tego terminu. Przykładowo – zakładając, że termin przedawnienia rozpoczął swój bieg z datą 23 marca 2014 r. to roszczenie przeterminowuje się obecnie z dniem 23 marca 2017 r.
Projekt zmian w instytucji przedawnienia przewiduje zmianę sposobu obliczania końcowej daty terminu przedawnienia. Rząd proponuje zastosowanie reguły obowiązującej już w prawie podatkowym. Jako koniec biegu przedawnienia projekt przyjmuje bowiem ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin.
Co to oznacza w praktyce?
Ano to, że nasze przykładowe roszczenie przedawni się nie z upływem 23 marca 2017 r. ale z upływem 31 grudnia 2017 r. Wniosek jest prosty – zmiana ta spowoduje wydłużenie terminu przedawnienia roszczeń czasem nawet o cały rok.