termin

Nakaz z sądu. Czy odbierać pocztę?

nakaz z sądu

Co robić, gdy  listonosz wyjmuje z torby przesyłkę poleconą , a podejrzewasz, że w niej jest  nakaz z sądu? Nie jedna osoba staje przed dylematem – odbierać, czy nie? Odpowiedź brzmi – tak, odbierać.

Nie odbieranie przesyłek sądowych może nam jedynie zaszkodzić. Dlaczego? Z uwagi na art. 139 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie tym przepisem, jeśli adresat nie podejmie przesyłki w terminie 14 dni (tj. po podwójnym awizowaniu), ma miejsce tzw. fikcja doręczenia.

Sprzeciw od Nakazu Zapłaty

Dostałeś Nakaz Zapłaty z Sądu?
Masz tylko 14 dni na złożenie sprzeciwu.
Zgłoś się a przeanalizujemy Twoją sprawę bezpłatnie!

Kliknij by otrzymać pomoc!   

 

W praktyce oznacza to, że jeśli nie odbierzemy przesyłki bezpośrednio od listonosza albo w ciągu następnych 14 dni z placówki pocztowej, to sąd uzna ją za doręczoną. Od tej chwili zaczną dla Ciebie bieg wszystkie terminy. Jeśli w przesyłce znajdował się nakaz z sądu z pozwem o roszczenie przedawnione, to od dnia, w którym sąd uznał przesyłkę za doręczoną, rozpocznie bieg termin na wniesienie sprzeciwu od nakazu zapłaty. Jeśli nie wniesiesz sprzeciwu nakaz uprawomocni się i nie będziesz miał już możliwości powołania się na przedawnienie roszczenia. W efekcie po tym jak wierzyciel wystąpi i otrzyma klauzulę wykonalności, może sprawę oddać do komornika. Później będzie prowadzona egzekucja, a Ty nie będziesz mógł w tej sprawie nic już zrobić.

Przesyłka może być uznana za doręczoną tylko, jeśli adresat w chwili, gdy próbowano dokonać doręczenia, faktycznie pod tym adresem zamieszkiwał. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Co zrobić, jeśli nie wiedziałem o nakazie zapłaty?

Odebrałeś Nakaz z sądu co dalej?

Teraz powinieneś skupić się na sporządzeniu sprzeciwu od nakazu zapłaty. Masz na to 14 dni. Pamiętaj ten termin jest nieprzekraczalny!

Zapoznaj się z innymi wpisami ta temat tego w jaki sposób sporządzić Sprzeciw od Nakazu Zapłaty

 

Jeśli ten artykuł nie odpowiedział na wszystkie Twoje pytania, albo poszukujesz profesjonalnej pomocy radcy prawnego w sprawie zadłużenia, które uważasz za przedawnione, zapraszam do kontaktu.

Odpowiedź na pozew – 3 zarzuty, które warto podnieść!

zegary

Dziś po raz kolejny miałam okazję sporządzać odpowiedź na pozew dla jednego z moich klientów. Choć uzasadnienie tego pisma różni się w zależności od stanu faktycznego sprawy, to zauważyłam, że 3 zarzuty niemal zawsze pozostają te same. Pomyślałam, że wiedza ta może przydać się Tobie, drogi Czytelniku, jeśli podjąłeś się sporządzenia odpowiedzi na pozew samodzielnie. Oczywiście uwagi te dotyczą pozwu o zapłatę określonej kwoty pieniężnej (najczęściej nie spłaconej i przedawnionej pożyczki/kredytu).

  1. Zarzut nieistnienia roszczenia

Ten zarzut warto podnieść zawsze, gdy samo istnienie umowy, na podstawie której wierzyciel żąda od Ciebie zapłaty, jest wątpliwe.

Przykładowo:  

Powód nie załączył do pozwu umowy pożyczki, a tylko powołuje się na nią w uzasadnieniu pozwu.

  1. Zarzut istnienia zobowiązania w mniejszej wysokości, niż twierdzi powód

Ten zarzut należy podnieść zawsze, jeśli powód nie wykazał należycie, dlaczego żąda od Ciebie zapłaty akurat kwoty, przykładowo, 11 250 zł, a nie, dajmy na to 10 330 zł. Obowiązkiem powoda jest wykazanie wysokości swojego roszczenia.

Dotyczy to przede wszystkim odsetek. Nagminną praktyką jest, szczególnie w pozwach pisanych przez fundusze sekurytyzacyjne, wskazywanie jedynie kwoty należnych odsetek i daty końcowej ich naliczania. To zdecydowanie za mało. Powód dla uzasadnienia żądania odsetkowego powinien wskazać datę początkową naliczania odsetek, datę końcową, kwotę kapitału, od którego naliczał odsetki i stopę procentową, na podstawie której ją naliczał (ze wskazaniem podstawy prawnej uzasadniającej jej wysokość).

Podstawowym prawem pozwanego jest skontrolowanie, czy odsetki, których żąda powód są prawidłowo obliczone. Ma to szczególne znaczenie w pozwach o zapłatę przedawnionych wierzytelności, które pisane są przez fundusze sekurytyzacyjne. Odsetki za opóźnienie potrafią tutaj sięgać połowy całego zobowiązania albo i więcej.

  1. Zarzut przedawnienia roszczenia

To zdecydowanie najpopularniejszy zarzut stosowany w sprzeciwach i odpowiedziach na pozew. Jeśli okaże się trafny, już samo jego podniesienie obliguje sąd do oddalenia powództwa. Z naciskiem na – jeśli okaże się trafny. Oznacza to, że warto dobrze uzasadnić ten zarzut.

W sytuacjach, gdy powód powołuje się na umowę pożyczki, z której wprost wynika, że termin ostatecznej spłaty zobowiązania minął 10 lat temu, przedawnienie będzie oczywiste. Gorzej, jeśli w sprawie wydano wcześniej BTE (bankowy tytuł egzekucyjny), po czym fundusz zakupił taki dług od banku.

Wówczas trzeba włożyć w uzasadnienie trochę więcej wysiłku i wskazać sądowi dlaczego roszczenie przedawniło się mimo, że w sprawie wydany był BTE. W uzasadnieniu takiego zarzutu przyda się lektura wpisu: ”Kiedy przedawnia się BTE”, który ciągle jest aktualny.

Jeśli mój wpis nie odpowiedział na wszystkie nurtujące Cię pytania, zapraszam do kontaktu. Ja i pracownicy mojej kancelarii chętnie pomożemy, w miarę możliwości czasowych.

Sprzeciw od Nakazu Zapłaty

Dostałeś Nakaz Zapłaty z Sądu?
Masz tylko 14 dni na złożenie sprzeciwu.
Zgłoś się a przeanalizujemy Twoją sprawę bezpłatnie!

Kliknij by otrzymać pomoc!   

Przedawnienia „z urzędu” nie będzie – analiza projektu zmian w przepisach

zmiany w prawie

Kilka dni temu na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości ukazał się długo przez naszych Czytelników wyczekiwany projekt nowelizacji przepisów o instytucji przedawnienia. Resort, w lutym tego roku, hucznie zapowiadał wprowadzenie zasady, zgodnie z którą sądy byłyby w każdej sprawie zobligowane do badania z urzędu czy roszczenie uległo przedawnieniu, czy też nie. Po publikacji projektu widzimy, że na przedawnienie „z urzędu” nie ma co liczyć, a cały projekt raczej polepsza sytuację wierzycieli niż dłużników.

Skrócenie podstawowego terminu przedawnienia z 10 do 6 lat

Jest to istotna zmiana. Trzeba jednak pamiętać, że termin ten dotyczy roszczeń niezwiązanych z działalnością gospodarczą. W praktyce zmiana ta dotyczy roszczeń osób prywatnych. Może to być np. roszczenie o zwrot pożyczki udzielonej komuś z rodziny itp. Termin przedawnienia dla instytucji finansowych pozostaje bez zmian i wynosi 3 lata.

Skróceniu ulegnie również termin przedawnienia egzekucji już zapadłych wyroków i innych orzeczeń/ugód sądowych itp. Do tej pory, jeśli sąd wydał takie rozstrzygnięcie, przedawniało się ono po 10 latach od dnia uprawomocnienia. Teraz termin ten wyniesie lat 6. Jeżeli zatem sąd wyda nakaz zapłaty, a wierzyciel rozpocznie jego egzekucję komorniczą po upływie 6 lat – dłużnik będzie mógł wnieść stosowne powództwo i najprawdopodobniej sprawę wygra. Dlaczego tylko „najprawdopodobniej”? To bardzo ciekawe – czytaj dalej.

Wydłużenie terminów przedawnienia roszczeń w stosunku do banków i innych instytucji rynku finansowego

Tak, projekt zakłada wydłużenie terminu przedawnienia roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. To wszystko przez zmianę sposobu liczenia upływu terminu przedawnienia. Do tej pory termin liczony był zgodnie z ogólnymi regułami kodeksowymi i upływał w dniu kalendarzowym odpowiednim temu, którego rozpoczął swój bieg. Jeśli zatem termin przedawnienia rozpoczął się z dniem 5 stycznia 2010 r. to upływał z dniem 5 stycznia 2013 r.

Projekt zmian wprowadza jednak nową zasadę do art. 118 kodeksu cywilnego, a brzmi ona:

Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego (…)

Oznacza to, że jeśli termin przedawnienia liczony według starych zasad przypadnie, np. na styczeń 2018 r. to roszczenie przedawni się dopiero z końcem roku 2018. De facto oznacza to przedłużenie okresu przedawnienia dla przedsiębiorców (w tym banków, funduszy sekurytyzacyjnych, firm pożyczkowych itp.) nawet o rok.

Brak przedawnienia z urzędu

Największy zawód budzi jednak brak zapowiadanego wprowadzenia obowiązku badania przez sąd z urzędu tego, czy roszczenie uległo przedawnieniu, czy też nie. Ustawodawca w tym zakresie nieco polepszył sytuację konsumenta lecz w praktyce nie wywoła ona żadnych zmian w procesie masowego dochodzenia zapłaty wierzytelności przedawnionych.

Dlaczego?

Otóż projekt wprowadza do ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta przepis art. 43 a ust. 1, w którym czytamy:

Po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi (…)

i to jest dla dłużnika dobre ponieważ jeśli z pozwu albo innych akt sprawy będzie wynikać, że do przedawnienia doszło, to sąd powinien oddalić powództwo (dlaczego tylko „powinien”? – to bardzo ciekawe – czytaj dalej).

Brak jest jednak nowelizacji przepisów kodeksu postępowania cywilnego, które wprowadzałyby dla sądu obowiązek badania z urzędu czy do przedawnienia doszło, czy nie. Ponadto w uzasadnieniu projektu nowelizacji czytamy:

„Należy też zaznaczyć, że stosowanie przez sąd omawianej normy prawa materialnego (zawartej w projektowanym art. 43 a ust. 1), nie może być utożsamiane z prowadzeniem przez sąd „z urzędu” postępowania dowodowego w procesie cywilnym (…)”

Co to wszystko oznacza w praktyce? Ano to, że sąd będzie miał obowiązek oddalenia powództwa lecz tylko w przypadku, gdy z akt sprawy będzie wynikać, że roszczenie uległo już przedawnieniu. Pominięto fakt, że w 99% z pozwów kierowanych do sądów przez banki i fundusze sekurytyzacyjne upływ terminu przedawnienia nie wynika. Pozwy konstruowane są tak, że nie ujawniają dokładnej daty wymagalności roszczenia, co z kolei uniemożliwia obliczenie terminu przedawnienia. W takiej sytuacji to i tak na dłużniku będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że do takiego przedawnienia doszło.

Podsumowując – jeśli z pozwu wprost nie będzie wynikać upływ terminu przedawnienia, a dłużnik nie złoży sprzeciwu albo nie odpowie na pozew, to przegra sprawę – sąd nie będzie zmuszał wierzyciela do udowodnienia, że do przedawnienia nie doszło.

Sąd będzie mógł uwzględnić roszczenie nawet mimo wykazania upływu terminu przedawnienia

Jest to istotna i najgorsza dla dłużników zmiana. Projektowany art. 43 b ustawy o prawach konsumenta ma brzmieć następująco:

W wyjątkowych wypadkach sąd może, po rozważeniu interesów obu stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Powinien przy tym rozważyć:

  • długość terminu przedawnienia;
  • długość okresu od terminu przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia;
  • charakter okoliczności, które spowodowały niedochodzenie roszczenia przez uprawnionego, w tym wpływ zachowania zobowiązanego na opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczeń.

Oznacza to, że nawet jeśli w danej sprawie dojdzie do przedawnienia, to sąd nie będzie miał, jak jest obecne – obowiązku jego uwzględnienia. Sędzia będzie miał prawo stwierdzić, że jego zdaniem bliżej nieokreślone zasady słuszności przemawiają za tym, aby pozwany jednak spłacił swój dług. Omawiana norma jest tzw. klauzulą generalną, czyli nie określa dokładnie jakimi kryteriami ma się kierować sąd, który ją stosuje. To oczywiście zawsze pozostawia składowi orzekającemu wielkie pole manewru. Dla stabilności systemu prawnego zaleca się wprowadzanie jak najmniejszej ilości podobnych klauzul. Tutaj jednak ustawodawca zdecydował się taką zastosować. Powoduje to, że instytucja przedawnienia w praktyce może być wręcz pomijana przez sądy.

W jakich sprawach będziemy stosować nowe przepisy?

Co do zasady przepisy w nowym brzmieniu znajdą zastosowanie do roszczeń, które jeszcze nie będą przedawnione w chwili, gdy nowelizacja wejdzie w życie. Oznacza to, że nowe przepisy nie będą stosowane w przypadku już przedawnionych skupionych przez fundusze sekurytyzacyjne typu Ultimo, BEST, HOIST czy też KRUK. To dobra wiadomość, bo w tych wypadkach sąd nie będzie miał prawa nie uwzględnić zarzutu przedawnienia.

Jednocześnie przepis, zgodnie z którym, jeśli z pozwu będzie wynikać termin przedawnienia – sąd ma obowiązek oddalić roszczenie, znajdzie zastosowanie również do roszczeń już przedawnionych.

Zmiany w przedawnieniu c.d. Są też złe wiadomości

zegar

Niedawno poświęciliśmy dwa artykuły (Rząd staje w obronie dłużników, Rząd planuje więcej dobrych zmian dla dłużników)  tematyce zapowiadanych przez resort sprawiedliwości zmian w regulacji przedawnienia długów. W większości są to zmiany korzystne dla dłużników banków  oraz dłużników firm windykacyjnych. Jedno z planowanych założeń polepsza jednak sytuację wierzyciela.

Do chwili obecnej termin przedawnienia upływał dokładnie w dniu kalendarzowym przypadającym na określoną ilość lat po rozpoczęciu biegu tego terminu. Przykładowo – zakładając, że termin przedawnienia rozpoczął swój bieg z datą 23 marca 2014 r. to roszczenie przeterminowuje się obecnie z dniem 23 marca 2017 r.

Projekt zmian w instytucji przedawnienia przewiduje zmianę sposobu obliczania końcowej daty terminu przedawnienia. Rząd proponuje zastosowanie reguły obowiązującej już w prawie podatkowym. Jako koniec biegu przedawnienia projekt przyjmuje bowiem ostatni dzień roku kalendarzowego, w którym upływa termin.

Co to oznacza w praktyce?

Ano to, że nasze przykładowe roszczenie przedawni się nie z upływem 23 marca 2017 r. ale z upływem 31 grudnia 2017 r. Wniosek jest prosty – zmiana ta spowoduje wydłużenie terminu przedawnienia roszczeń czasem nawet o cały rok.

Rząd planuje więcej dobrych zmian dla dłużników

Sejm

Kilka dni temu informowaliśmy o zmianach, jakie w zakresie przedawnienia roszczeń planuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Zmiany mają także dotyczyć egzekucji komorniczej. Pomogą one w obronie, gdy mamy poważne zastrzeżenia co do ściąganego długu, np. nie doręczono nam nakazu zapłaty/wyroku zaocznego.

Do tej pory bank zobowiązany był do natychmiastowego przekazania zajętych kwot na konto komornika. Po zmianach bank będzie musiał niezwłocznie poinformować klienta o zajęciu jego rachunku, a z przekazaniem kwot komornikowi wstrzymać się na 14 dni od dnia takiego powiadomienia. W tym czasie klient banku będzie mógł podjąć obronę, czyli skierować do sądu tzw. powództwo o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego.

Jeżeli nakaz albo wyrok w sprawie nie zostały doręczone na aktualny adres zamieszkania dłużnika, to sąd pozbawi taki dokument klauzuli wykonalności, a komornik będzie zmuszony zakończyć swoje postępowanie. Wówczas zwolniony zostanie także rachunek bankowy, na którym nadal będą widniały nasze środki. Klient banku nie będzie musiał toczyć dodatkowych batalii o zwrot nienależnie przelanych na konto komornika pieniędzy.

Od tej reguły planowane są oczywiście wyjątki. W przypadkach egzekucji alimentów i renty. Tutaj dobro potrzebujących wierzycieli przeważyło nad prawami dłużników.

Resort planuje wprowadzić powyższe zmiany w pierwszej połowie 2017 r.

Kiedy przedawnia się nakaz zapłaty?

roślina rośnie z monet

Roszczenie stwierdzone nakazem zapłaty przedawnia się z 10-letnim terminem. Podstawą prawną jest tutaj art. 125 kodeksu cywilnego. Nakaz zapłaty jest orzeczeniem sądowym.

Termin ten liczymy od dnia uprawomocnienia się nakazu. Następuje to z upływem 14 dni od doręczenia pozwanemu odpisu nakazu z pozwem i informacją o możliwości złożenia sprzeciwu.

Tak długi termin powoduje, że w praktyce bardzo rzadko wierzyciele dopuszczają do upływu terminu przedawnienia prawomocnego nakazu.

Wyjątkiem są jednak zasądzone świadczenia okresowe czyli w praktyce najczęściej – odsetki. Wszelkie odsetki narosłe po wydaniu nakazu zapłaty przedawniają się z okresem 3-etnim, co również wynika z art. 125 kodeksu cywilnego.

Kiedy przedawnia się kredyt/pożyczka

kredyt pożyczka

Roszczenie banku lub firmy udzielającej, np. popularnych „chwilówek”, o zapłatę rat kredytu/pożyczki i wszelkich dodatkowych opłat wynikających z umowy zawartej z klientem przedawnia się z terminem 3-letnim. Wynika to z art. 118 kodeksu cywilnego. Jest to roszczenie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Istotny jest jednak termin od którego owe 3 lata będziemy liczyć. Termin przedawnienia zawsze rozpoczyna bieg od dnia, w którym dłużnik powinien był zgodnie z umową zapłacić określoną kwotę pieniędzy. Termin 3-letni liczymy zatem osobno dla każdej raty kredytu/pożyczki. I tak:

– jeśli rata płatna była 14 marca 2010 r. to przedawniła się z upływem dnia 14 marca 2013 r.

– następna rata płatna 14 kwietnia 2010 r. przedawniła się z upływem dnia 14 kwietnia 2013 r.

Jednak, gdy dłużnik nie spłaca kredytu lub pożyczki przez dłuższy okres często zdarza się, że bank pożyczkodawca wypowiada umowę i tym samym cała należność pozostała do spłaty staje się natychmiast wymagalna. Wtedy dla reszty zobowiązania termin przedawnienia liczymy od dnia, który w treści wypowiedzenia został wskazany jako termin zapłaty.