nakaz - strona 5

Nakaz zapłaty z Lublina

E-Sąd w Lublinie

Otrzymałeś nakaz zapłaty z sądu w Lublinie i zastanawiasz się czy ten dokument ma w ogóle jakąkolwiek moc prawną? Nie jest przez nikogo podpisany, a cała przesyłka składa się jedynie z kilku kartek wydruku komputerowego. Jednak ta dziwna przesyłka przyszła listem poleconym z Sądu Rejonowego. Co to właściwie oznacza i jakie działania teraz powinieneś podjąć?

Dobrze, że Twoją czujność wzbudził fakt, że jest to przesyłka sądowa. Niestety wielu naszych klientów zignorowało ten ważny list, bo zwiódł ich brak podpisów i niewielka zawartość koperty. Po prostu nakaz zapłaty i pozew wydały im się zbyt mało „poważne” aby mogły mieć skutki wyroku wydanego przez „tradycyjny”, czyli nie elektroniczny sąd. Nic bardziej błędnego.

Nakazy zapłaty elektronicznego sądu funkcjonującego przy Sądzie Rejonowym w Lublinie mają taką samą moc prawną, co orzeczenia wszystkich pozostałych sądów. Jeśli w ciągu dwóch tygodni od odebrania takiej przesyłki nie wniesiemy sprzeciwu, nakaz uprawomocni się, a wierzyciel będzie mógł skierować sprawę do komornika. Jeśli zatem nie zgadzasz się z twierdzeniami zawartymi w pozwie, albo uważasz, że od daty płatności Twojego długu minął już podejrzanie długi okres, a odsetki, np. przewyższą już sam dług – powinieneś rozważyć opcję sporządzenia sprzeciwu.

Co się wówczas stanie? Sąd elektroniczny w Lublinie skieruje sprawę do sądu Twojego miejsca zamieszkania. Wówczas powód (osoba, która dochodzi od Ciebie zapłaty) będzie miał obowiązek uzupełnić pozew, czyli przedstawić w sądzie wszystkie dokumenty, na które powoływał się w pozwie skierowanym wcześniej do sądu elektronicznego. Odpis takiego uzupełnionego pozwu z wszystkimi załącznikami zostanie Tobie doręczony. Wówczas znowu będziesz miał dwa tygodnie na reakcję. Sąd wyznaczy rozprawę i ostatecznie rozstrzygnie, która ze stron konfliktu jest w prawie.

Podsumowując – nie należy lekceważyć przesyłek z sądu elektronicznego. Jeśli nie odwołamy się od takiego nakazu zapłaty w ciągu dwóch tygodni, będzie to oznaczać, że nie mamy żadnych uwag do treści pozwu i zgadzamy się z faktem, że powinniśmy powodowi zapłacić sumę, której żąda.

Czy warto składać sprzeciw od nakazu zapłaty?

młotek sądu

Pod każdym nakazem zapłaty znajdziemy pouczenie o możliwości złożenia sprzeciwu albo zarzutów od nakazu zapłaty w ciągu 14 dni od jego odebrania. Często pojawia się wówczas pytanie – czy to się opłaca? Jeśli chcę walczyć o swoje racje ale nie jestem w 100% pewny wygranej, to czym ryzykuję? W tym artykule odpowiemy na to pytanie.

Ryzyko odwołania się od nakazu i później przegrania sprawy to wzrost kosztów postępowania, które pozwany będzie musiał ponieść. Nie jest to jednak wzrost znaczny.

Koszty sądowe w nakazie zapłaty to koszty zwrotu na rzecz powoda ¼ opłaty od pozwu oraz 75% ustawowego wynagrodzenia pełnomocnika procesowego (radcy prawnego albo adwokata). Jeśli złożymy sprzeciw/zarzuty i przegramy sprawę, to ostatecznie zostaniemy obciążeni całością opłaty od pozwu, a nie ¼, jak wynikało z nakazu, będziemy też musieli zapłacić 100 %, a nie 75 % wynagrodzenia pełnomocnika strony przeciwnej.

Jeśli masz poważne zastrzeżenia  do roszczenia powoda i czujesz, że powinieneś stanąć w obronie swoich praw, to ryzyko wzrostu kosztów w tak nieznacznej skali nie powinno Ciebie, drogi Czytelniku, powstrzymywać. Jest to jednak kwestia indywidualnej kalkulacji każdego pozwanego. Sami musimy ocenić, czy jesteśmy gotowi podjąć takie ryzyko.

Trzeba mieć też na uwadze, że koszty sądowe mogą wzrosnąć, jeśli sprawa będzie skomplikowana i np. powstanie konieczność pokrycia kosztów wynagrodzenia biegłego sądowego.

Dlaczego sądy nie powinny wydawać nakazów

Sąd

Pisaliśmy już o tym czym są nakazy zapłaty. Powiedzieliśmy, że nakazy obok wyroków i postanowień stanowią formę, w której sądy ostatecznie orzekają o sprawach. Podstawową różnicą między nakazem i wyrokiem jest to, że przed wydaniem wyroku pozwany jest wzywany na rozprawę. Przed wydaniem nakazu pozwany z kolei nie ma pojęcia o toczącej się przeciwko niemu sprawie.

Dlaczego się tak dzieje? Teoretycznie – dla naszego dobra, bo celem jest usprawnienie funkcjonowania sądów i przyśpieszenie rozpoznawania spraw. Aby zrealizować ten postulat wprowadzono specjalny tryb rozpoznawania spraw oczywistych i nie budzących wątpliwości. To właśnie procedura nakazowa.

W praktyce wygląda to tak, że jeśli sąd otrzymuje pozew o zapłatę należności z faktury i powód dołączył do niego, np. umowę i dowód wydania towaru pozwanemu, to sąd uznaje, że roszczenie jest oczywiste i zamiast wyznaczać rozprawę – wydaje nakaz. Po otrzymaniu nakazu pozwany ma zawsze możliwość odwołania się i skierowania sprawy na tradycyjny tor. Odbędą się rozprawy, a na koniec sąd wyda wyrok. Jeśli natomiast pozwany po otrzymaniu nakazu nie odwoła się, oznacza to, że zgadza się z twierdzeniami powoda i nakaz staje się prawomocny. W ten sposób mamy sprawę zakończoną w miesiąc, dwa zamiast, np. w rok.

Zatem sądy wydają nakazy zapłaty, aby szybciej rozpoznawać sprawy. Ale, oczywiście mogą to robić TYLKO nie naruszając podstawowych praw pozwanego. Prawo do obrony zagwarantowane jest poprzez możliwość złożenia odwołania. To jednak za mało, aby taka przyśpieszona procedura rozpoznawania spraw była zgodna z Konstytucją. Dlatego kodeks postępowania cywilnego w art. 499 § 1 pkt 2 gwarantuje, że nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym mogą być wydawane wyłącznie w sprawach nie budzących wątpliwości. Z przykrością należy stwierdzić, że ten postulat jest często przez sądy bagatelizowany – szczególnie w sprawach masowo kierowanych przez firmy windykacyjne.

Sądy zarzucane są falą pozwów sformułowanych nierzetelnie. Regułą jest, że do pozwów nie dołącza się podstawowych dowodów na poparcie twierdzeń firmy windykacyjnej, jak umowa pożyczki/kredytu, dowód dokonania wypłaty środków na konto pozwanego itp. Zdarza się, że firma windykacyjna nie dołącza umowy cesji czyli w ogóle nie udowadnia, że dług kupiła i ma prawo kierować jakiekolwiek żądania do pozwanego. Często jedynym dokumentem potwierdzającym roszczenie jest prywatne oświadczenie firmy windykacyjnej, czyli tzw. wyciąg z ksiąg rachunkowych funduszu sekurytyzacyjnego. W takiej sytuacji roszczenie budzi poważne wątpliwości i nakaz zapłaty nie powinien być wydany.

Mimo wszystko regułą jest, że nakazy zapłaty w takich sytuacjach z sądu wychodzą. Pojawia się pytanie: dlaczego? Przecież równie dobrze Jan Kowalski mógłby napisać pozew przeciwko Janowi Nowakowi twierdząc, że ten ma zapłacić 100 000 zł, nie dołączając do swojego pozwu żadnych dokumentów. Oczywiście w takiej sytuacji sąd nie wydałby nakazu tylko tradycyjnie doręczył pozew i wyznaczył rozprawę, o której zawiadomiłby pozwanego. Dlaczego zatem gdy taki pozew kieruje Fundusz Sekurytyzacyjny sądy wydają nakazy? Na to nie pytanie nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia.

Można by powiedzieć, że dalej wszystko jest w porządku, bo dysponujemy przecież 14-dniowym terminem do złożenia sprzeciwu/zarzutów. Jednak nie możemy tym argumentem usprawiedliwiać faktu, że nakazy wydawane są niezgodnie z prawem, bo w sprawach budzących poważne wątpliwości.

Podsumowując – dlaczego sądy wydają nakazy zapłaty? Ponieważ chcą działać szybciej. Niepokojące jest jednak to, że często czynią to kosztem pozwanych, łamiąc przepisy kodeksu postępowania cywilnego.

No dobrze, ale omyłki sądu w stosowaniu prawa są rzeczą normalną i po to mamy zasadę dwuinstancyjności, aby takie zaniedbania były korygowane przez sąd drugiej instancji. Problem jednak w tym, że z momentem, gdy upłynie 14-dniowy termin do złożenia sprzeciwu tracimy jakąkolwiek możliwość podważenia nakazu wydanego niezgodnie z przepisami prawa.

Dobrą wiadomością jest to, że coraz częściej sądy powstrzymują się od wydawania nakazów zapłaty w sytuacjach wątpliwych i kierują sprawy na rozprawę, zawiadamiając o tym pozwanego. Ciągle jest to jednak wyjątek, a powinno być regułą.

Co to jest nakaz zapłaty

Pomoc dokumnety nakaz

O tym, że sądy wzywają na rozprawy i wydają wyroki wie każdy z nas. Nie wszyscy jednak słyszeli o takim tworze jak nakaz zapłaty. Po otrzymaniu tego typu poczty zastanawiamy się co to właściwie za dokument i co oznacza jego wydanie? Pojawia się pytanie – „czy mam jeszcze możliwość obrony”?

Nakaz zapłaty to jedna z form ostatecznego orzekania o sprawach przez sądy. Gdy postępowanie kończy się skład orzekający podejmują decyzje, a formalnie rzecz biorcą – wydaje orzeczenia. Następuje to w formie wyroku, postanowienia czy też nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym albo nakazowym.

Dlatego, jeśli otrzymałeś przesyłką poleconą nakaz zapłaty z sądu, to oznacza, że sąd rozpoznał Twoją sprawę i wydał ostateczne rozstrzygnięcie. W tym miejscu trzeba też wyraźnie podkreślić – to normalne, że do momentu otrzymania nakazu nie zostałeś o sprawie powiadomiony. Pozwany dowiaduje się o wniesieniu pozwu dopiero z momentem doręczenia nakazu zapłaty. To normalna procedura.

Nie oznacza to jednak, że nie możesz już nic w sprawie zrobić. Podstawowym prawem każdego uczestnika postępowania sądowego jest możliwość obrony swoich praw. Cechą charakterystyczną nakazu jest bowiem to, że od momentu jego doręczenia pozwany dysponuje 14-dniowym terminem na odwołanie się w formie sprzeciwu albo zarzutów do nakazu (w zależności czy jest to nakaz w postępowaniu upominawczym czy nakazowym).

Jeśli taki dokument wpłynie do sądu, nakaz automatycznie traci moc, sąd wyznacza rozprawę i sprawa rozpatrywana jest w tradycyjnej formie. Masz wówczas możliwość wypowiedzenia się na posiedzeniu, zgłaszania dowodów na poparcie swoich twierdzeń (najczęściej świadków i dokumentów). Możesz dać pełnomocnictwo radcy prawnemu albo adwokatowi, który poprowadzi Twoją sprawę, a jeśli Twoja sytuacja materialna i skomplikowanie sprawy na to pozwalają – możesz otrzymać pomoc profesjonalnego pełnomocnika z urzędu. Po rozprawie sąd wyda rozstrzygnięcie w postaci wyroku.

Dlatego, jeśli otrzymałeś nakaz zapłaty, to od Ciebie zależy, czy będzie to koniec Twojej sprawy czy dopiero jej początek.

Kiedy przedawnia się nakaz zapłaty?

roślina rośnie z monet

Roszczenie stwierdzone nakazem zapłaty przedawnia się z 10-letnim terminem. Podstawą prawną jest tutaj art. 125 kodeksu cywilnego. Nakaz zapłaty jest orzeczeniem sądowym.

Termin ten liczymy od dnia uprawomocnienia się nakazu. Następuje to z upływem 14 dni od doręczenia pozwanemu odpisu nakazu z pozwem i informacją o możliwości złożenia sprzeciwu.

Tak długi termin powoduje, że w praktyce bardzo rzadko wierzyciele dopuszczają do upływu terminu przedawnienia prawomocnego nakazu.

Wyjątkiem są jednak zasądzone świadczenia okresowe czyli w praktyce najczęściej – odsetki. Wszelkie odsetki narosłe po wydaniu nakazu zapłaty przedawniają się z okresem 3-etnim, co również wynika z art. 125 kodeksu cywilnego.

Nakaz zapłaty? Możesz wygrać sprawę!

Nakaz zapłaty ok

Dzień jak co dzień … aż tu nagle Jan Kowalski otrzymuje nakaz zapłaty przesyłką poleconą z sądu. Jak to możliwe, że sprawa przed sądem odbyła się bez jego udziału? Czy to legalne? Tak. Nie oznacza to jednak, że sprawa się zakończyła. Od dnia odebrana nakazu Pan Kowalski ma 14 dni na złożenie sprzeciwu. Sprawa trafi wówczas na rozprawę i sąd rozważy racje obu stron.

Dlaczego sąd wydaje nakaz zapłaty „zaocznie”? Odpowiedź jest prosta – aby przyspieszyć tempo rozpoznawania spraw. Tyle narzekamy na powolność sądów. Wydawanie nakazów jest odpowiedzią na nasze utyskiwania. Procedura nakazowa opiera się na założeniu, że jeśli pozwany, któremu doręczono nakaz zapłaty, nie wnosi w sprawie żadnych zastrzeżeń, to uznaje roszczenie. Nakaz staje się prawomocny, a wierzyciel może sprawę skierować do komornika. Jeśli natomiast nie zgadzamy się z tym, co zostało napisane w pozwie – możemy napisać sprzeciw.

Podstawowe zarzuty, jakie podnosi się w sprzeciwach, to zapłata dochodzonego roszczenia albo jego nieistnienie. Z drugą sytuacją mamy do czynienia, jeśli, np. usługa, za którą żąda się zapłaty nie została w ogóle wykonana. Czasem zdarza się, że ktoś posłużył się nielegalnie naszymi danymi i zaciągnął zobowiązanie, którego zwrotu wierzyciel dochodzi teraz od nas. Często jest też tak, że roszczenie zostało już w całości spłacone, ale z racji na upływ długiego okresu czasu pozbyliśmy się już dowodów wpłat – wtedy możemy powołać się na przedawnienie.

Co istotne – w sprzeciwie musimy powołać dowody na nasze twierdzenia. Jeśli tego nie zrobimy sąd może ich później nie uwzględnić. I tak – jeśli twierdzimy, że ktoś się pod nas podszył zawierając umowę pożyczki, możemy na dowód przedstawić zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa kradzieży dokumentów (jeśli sprawę zgłosiliśmy Policji), albo przynajmniej przedstawić świadków na potwierdzenie naszych twierdzeń.

Są sytuacje, w których nie musimy załączać dowodów do sprzeciwu. Dzieje się tak np. gdy powołujemy się na zarzut przedawnienia. Trzeba jednak pamiętać, że czasem przedawnienie nie jest kwestią oczywistą i należy sądowi w sprzeciwie swoje stanowisko uzasadnić.

Sprzeciw należy sporządzić w dwóch egzemplarzach i złożyć w sądzie, który wydał nakaz albo w terminie nadać przesyłkę na poczcie. Trzeba też pamiętać, że jeśli pozew, który otrzymaliśmy razem z nakazem został sporządzony na formularzu, to sprzeciw też musimy złożyć w takiej formie. Formularze dostępne są na stronie internetowej ministerstwa sprawiedliwości.

Podsumowując – otrzymanie nakazu zapłaty nie powoduje, że sprawa jest prawomocnie rozstrzygnięta. Jeśli mamy jakiekolwiek zastrzeżenia powinniśmy je podnieść w sprzeciwie. Już samo złożenie takiego dokumentu w sądzie powoduje, że nakaz zapłaty traci moc, a sprawą zajmie się sąd na rozprawie.

1 3 4 5